robi. Nie musiała. Była piękna i młoda, świat stał
przed nią otworem, ona zaś zdawała się wstępować na drogę ku samozniszczeniu. Jej cel stał się widoczny już w chwili, gdy usiadła na stołku przy barze obok jakiegoś faceta. W średnim wieku, typ latynoski, z krzykliwymi ozdobami: ciężkim złotym łańcuchem na szyi, złotymi pierś- 38 cieniami, na których błyszczały diamenty. Sheila trzymała papierosa, poprosiła o ogień. Zaczęli rozmawiać, postawił jej drinka, lecz długo nie zabawił. Wstał, gdy przyszła kobieta, na którą czekał. Sheila zdążyła napisać coś na karteczce i wręczyć mu ją. Potem zjawił się ktoś młodszy, może dwudziestopięcioletni, w szortach, koszulce i sandałach, wszystko od najdroższych projektantów. Dane nie wydałby tyle na koszulkę, nawet gdyby jakimś cudem został miliarderem. Gdy młody człowiek wszedł, Sheila spoglądała na swoją szklankę. Najwidoczniej jednak natura wyposażyła ją w specyficzny radar, gdyż natychmiast się odwróciła, a potem szybko zgasiła papierosa i wyciągnęła nowego. Rozmawiali długo. Jemu także dała na kartce numer telefonu. Potem nie dostrzegła już nikogo godnego uwagi, zauważyła natomiast na końcu baru Dane'a, trochę się nawet speszyła. Potrząsnęła głową, żeby odrzucić do tyłu długie, czarne włosy, i podeszła. - Chłopiec powrócił i rozpamiętuje swoje strapienia w knajpie? - Cześć, Sheila. Zapaliła papierosa i postukała pudełkiem zapałek w bar. - Przekonamy się, czy mój dawny chłopak nadal uważa mnie za atrakcyjną - powiedziała cicho. - Sheila, jesteś piękna i dobrze o tym wiesz. Uśmiechnęła się. - Ale tobie to nie wystarcza, prawda? Z pewnym zniecierpliwieniem uniósł ręce. 39 - To zależy, co masz na myśli. Co ty tu w ogóle, u diabła, wyrabiasz? Spojrzała na niego. - Pamiętasz te czasy, kiedy lubiłeś mnie, Dane? - Sheila, ja nadal cię lubię. Przecież jesteśmy przyjaciółmi. Znów się uśmiechnęła. - Nigdy mnie nie kochałeś - stwierdziła nagle. - Spojrzała przed siebie i dodała: - Oboje chcieliśmy się stąd wyrwać, a proszę, znów tu jesteśmy. Kochałeś ją, prawda? Tę kobietę w St. Augustine? Co jest we mnie nie tak, Dane? - zapytała od razu, nie dając mu szansy na odpowiedź. - Sheila, z tobą nic nie jest nie tak. Po prostu nie